Reprezentanci Polski biegu na 20km w Ostersund nie zaliczą do udanych. Najlepszy z nich – Andrzej Nędza-Kubiniec – zajął 64. miejsce. – Dało się dzisiaj ugrać dużo więcej – powiedział doświadczony zawodnik podczas rozmowy przed kamerami TVP Sport.

Bieg indywidualny to konkurencja, w której Andrzej Nędza-Kubiniec notował najlepsze pucharowe rezultaty w karierze. Dwukrotnie zajmował lokaty w pierwszej czterdziestce, a na niedawnych MŚ w Oberhofie był 43. Powtórki w Ostersund nie było. Po trzech pudłach na strzelnicy 31-letni Polak uzyskał 64. rezultat. Do najlepszego dzisiaj Benedikta Dolla stracił 7 minut i 47 sekund.

- Dwie kary na jednym strzelaniu to za dużo, zwłaszcza w tej konkurencji. Na treningach wygląda to świetnie, jak spudłuję to jest to jakiś cud. Na zawodach gdy dochodzi zmęczenie, stres i chęć trafienia zera to wszystko ucieka – powiedział Nędza-Kubiniec reporterowi TVP Sport po biegu.

- Na trasie od pierwszego koła było mi ciężko. Lepiej poczułem się dopiero od trzeciego okrążenia. Im dalej w las, tym było mi łatwiej. Może to przez mróz, rozgrzewka powinna być mocniejsza. Niskie temperatury dają w kość. Trzeba się było przestawić, bo w Novym Meście pod ubranko ubieraliśmy tylko koszulki, a tutaj z powrotem trzeba było poszukać odpowiedniej bielizny – dodał.

Przed Polakami w Ostersund jeszcze start w biegu sztafetowym, w którym Nędyz-Kubińcowi towarzyszyć będą Wojciech Skorusa, Tomasz Jakieła oraz Przemysław Pancerz. Podopieczni Rafała Lepela wciąż walczą o utrzymanie 17. pozycji w Pucharze Narodów. Aktualnie mają bezpieczną przewagę 367 punktów nad Łotyszami.

Powiązane osoby

 Polska | mężczyzna | Andrzej Nędza-Kubiniec