
Marte Olsbu Roeiseland wygrała w Novym Meście wszystko, co było do wygrania. Indywidualnie triumfowała w sprincie i biegu pościgowym, a weekend zwieńczyła zwycięstwem w supermikście. Pomógł jej w tym Vetle Sjastad Christiansen. Polacy zajęli 17. miejsce.
Norwegowie wyższy bieg wrzucili dopiero w drugiej części rywalizacji. Na półmetku za sprawą długiego strzelania Christiansena, który dobierał aż czterokrotnie późniejsi zwycięzcy plasowali się dopiero na piątym miejscu z 20-sekundową stratą do prowadzących Szwedów. Olsbu Roeiseland wydatnie podgoniła czołówkę, a podczas swojej drugiej zmiany Christiansen spisał się już bez zarzutu zapewniając drugie, a z MŚ trzecie zwycięstwo swojej reprezentacji w tej konkurencji.
Na drugim miejscu uplasowali się Amy Baserga oraz Niklas Hartweg, którzy poprawili tym samym swoje osiągnięcie z Pokljuki, gdzie stanęli na najniższym stopniu podium. Największą niespodziankę sprawili Baiba Bendika i Andrejs Rastorgujevs. Para z Łotwy od lat była stawiana w gronie czarnych koni w tej konkurencji, ale do tej pory nie byli w stanie nigdy włączyć się na dłużej do walki o czołowe lokaty. Tym razem uniknęli karnych rund, dobrali dziewięć nabojów (dla porównania Norwegowie siedem, a Szwajcarzy dziesięć) i wywalczyli pierwsze podium PŚ w konkurencjach sztafetowych dla swojego kraju (w latach 90. silna była męska sztafeta z Olegsem Maluhinsem, Ilmarsem Bricisem i Jekabsem Nakumsem, która była jednak co najwyżej czwarta).
Na czwartym miejscu finiszowali Francuzi, wśród których karną rundę biegała Anais Chevalier-Bouchet. Trójkolorowym wystarczyło to jednak do zwycięstwa w klasyfikacji końcowej mikstów. Przerwali tym samym czteroletnią serię Norwegii. Poprzednio Francja kryształową kulę za sztafety mieszane zdobyła w sezonie 2010/11.
Dopiero na dziewiątej pozycji uplasowała się drużyna Szwecji. Mona Brorsson i Jesper Nelin długo prowadzili, po trzech zmianach mieli na koncie tylko dwa niecelne strzały. Szanse na podium prysły podczas ostatniego strzelania, po którym Nelin biegał dwie karne rundy.
Anna Mąka i Andrzej Nędza-Kubiniec zajęli siedemnaste miejsce. Polacy dobrze radzili sobie na strzelnicy - brak karnych rund i tylko osiem dobierań to jeden z najlepszych rezultatów w stawce. Zabrakło szybkości na trasie, dlatego Biało-Czerwoni ulegli aż dziewięciu duetom mającym na swoim koncie dodatkowy dystans. W klasyfikacji końcowej mikstów Polskę sklasyfikowano na 12. miejsu - najwyższym od sezonu 2012/13.