
Erlend Bjoentegaard wywalczył w niedzielę szósty złoty medal Mistrzostw Europy w karierze, czym zrównał się z Tomaszem Sikorą oraz Aleksiejem Wołkowem. To Polak jednak najczęściej stawał na podium czempionatu Starego Kontynentu.
Do niedawna za najbardziej utytułowanego biathlonistę w historii ME uchodził Aleksiej Wołkow - autor siedmiu złotych medali. W związku z dyskwalifikacją za doping sztafeta rosyjska została pozbawiona triumfu w 2015 roku, Wołkow został więc z sześcioma tytułami mistrzowskimi i w tabeli multimedalistów spadł na drugie miejsce za Tomasza Sikorę. Polak na podium ME stawał aż czternastokrotnie - ma sześć złotych, sześć srebrnych i dwa brązowe medale.
W ciągu ostatnich trzech dni do tej dwójki dobił Erlend Bjoentegaard. Norweg w Lenzerheide był najpierw czwarty w biegu długim, ale następnie wygrał sprint, wywalczył srebro w biegu pościgowym i na zakończenie sięgnął po kolejne złoto w sztafecie mieszanej. W swoim dorobku miał już cztery tytuły mistrzowskie - w tym nieodnotowane w wielu zestawieniach złoto w biegu długim z 2021 roku, które otrzymał po dyskwalifikacji Andrejsa Rastorgujevsa. Z dorobkiem sześciu złotych i trzech srebrnych medali na liście najbardziej utytułowanych biathlonistów w historii ME zajmuje aktualnie trzecie miejsce.
Multimedaliści ME:
Tomasz Sikora POL 6-6-2
Aleksiej Wołkow RUS 6-3-2
Erlend Bjoentegaard NOR 6-3-0
Daniel Boehm GER 5-1-1
Alexander Łoginow RUS 4-3-0
Artem Pryma UKR 4-2-2