
Nowy rekord życiowy w zawodach Pucharu Świata, pierwszy awans do biegu pościgowego, bezbłędne strzelanie – Natalia Sidorowicz miała po sprincie w Le Grand Bornand co najmniej trzy powody do zadowolenia. - Na trasie nie jest jeszcze tak jakbym chciała – powiedziała po biegu.
W swoim szóstym indywidualnym występie w Pucharze Świata Sidorowicz była bardzo blisko wywalczenia pierwszych punktów do klasyfikacji generalnej. Dwa bezbłędne strzelania przyczyniły się do zajęcia 42. miejsca. Do punktowanej czterdziestki Polce zabrakło ledwie czterech sekund.
- Dzisiejszy start oceniam dobrze. Cieszę się, że oba strzelania wykonałam bezbłędnie. Na trasie nie jest jeszcze tak jakbym chciała, żeby było. Walczę sama ze sobą, ale staram się przełamywać w każdym kolejnym starcie – powiedziała Sidorowicz.
W nagrodę za udany występ w sprincie Polka w sobotę po raz pierwszy wystartuje w biegu pościgowym podczas zawodów Pucharu Świata. Sidorowicz ma bardzo dobre wspomnienia z udziału w tej konkurencji w ubiegłorocznym czempionacie Starego Kontynentu. Wówczas startując z 41 numerem przebiła się na 8. pozycję.
- Bieg pościgowy podczas Mistrzostw Europy pozostanie mi w pamięci na długo. Najważniejszy w tej konkurencji jest spokój. Trzeba się wyłączyć i po prostu robić swoje tak jak na treningach – oceniła.
Sidorowicz była blisko awansu pościgowego już w dwóch swoich poprzednich występach w sprincie, wtedy zajmowała najpierw 63., a później 68. miejsce. W Le Grand Bornand 24-latka była najwyżej klasyfikowaną reprezentantką Polski.
- To, że dzisiaj byłam najlepsza w naszym zespole jest dla mnie czymś nowym. Mamy dobrą atmosferę w grupie, wspieramy się nawzajem przez co nie odczuwam wewnętrznej rywalizacji – zakończyła.
W biegu pościgowym Sidorowicz wystartuje minutę i 37 sekund po zwyciężczyni sprintu Annie Magnusson. Początek tej rywalizacji w sobotę o godzinie 14:15. Transmisja w TVP Sport.