Hojnisz-Staręga tuż za podium

Monika Hojnisz-Staręga nie obroniła przewagi po sprincie i ukończyła bieg pościgowy na czwartym miejscu. Wygrała Marketa Davidova przed Julią Dżymą i bezbłędnie strzelającą Tamarą Derbuszewą.

Polka prowadzenie straciła już po pierwszym strzelaniu, podczas którego spudłowała dwukrotnie. Na drugie okrążenie ruszała z pozycji wiceliderki. Do Polony Klemencić traciła jednak tylko trzy sekundy. Dwie kolejne wizyty na strzelnicy kończyły się koniecznością pokonania dodatkowych 75m.

Przed ostatnim strzelaniem Hojnisz-Staręga była trzecia ze stratą siedmiu sekund do Markety Davidovej i Julii Dżymy. Czeszka i Ukrainka strzelały bezbłędnie, podczas gdy Polka spudłowała w ostatnim strzale. Naszą reprezentantkę wyprzedziła jeszcze perfekcyjna dzisiaj Tamara Derbuszewa. Strata jedenastu sekund do Rosjanki przy pętli liczącej ledwie 1,5km była nie do odrobienia.

- Po biegu towarzyszy mi niedosyt, bo biegowo czułam, że mogę powalczyć. Mogę nawet śmiało powiedzieć, że miała jeszcze rezerwy pod tym względem. Szkoda mi leżaka, bo nad stójką pracowałam i wydaje mi się, że jak na dzisiejsze warunki wyszło to nieźle. Pudła podczas pierwszego strzelania ustawiają cały bieg. W głowie siedzi to, że straciło się całą przewagę. Nie mogę powiedzieć, że spada motywacja, ale obraz biegu jest na pewno inny. Na pewno nie pomogła zmiana formatu rozgrywania biegu pościgowego – krótszy dystans, małe rundy i straty podzielone na pół. Gdyby obowiązywały zasady z zimy, pewnie miałabym większy komfort – powiedziała Hojnisz-Staręga.

- Czwarte miejsce mówią, że to najgorsze, ale jestem dumna ze swojej walki na trasie. Pięć kar to za dużo. Dzisiaj to wystarczyło na lokatę tuż za podium, w zimie taka sytuacja pewnie by się nie powtórzyła – dodała.

W prowadzącej grupie na półmetku znajdowała się Kinga Zbylut. Przez chwilę mogliśmy liczyć, że o podium zawalczą dwie Polki. Druga z Polek zaryzykowała szybszym strzelaniem i spudłowała w stójce łącznie pięć razy. Do mety dotarła na dwunastym miejscu.

- Z jednej strony mogę powiedzieć, że szkoda tego jak się skończyło, ale z drugiej chciałam spróbować strzelać dzisiaj szybciej. Widziałam kątem oka, że dziewczyny strącają krążki w niezłym tempie. Nie wyszło, ale cieszy czas biegu. Zaczynam się dobrze czuć na trasie. Oby szło to w tym kierunku do zimy – powiedziała Zbylut.

To, co z pewnością cieszy to dobra forma biegowa zawodniczki BKS WP Kościelisko. Zbylut uzyskała dzisiaj czwarty czas biegu tracąc do najszybszej zawodniczki ledwie dziewięć sekund.

- Po mocnych treningach latem ubiegłego roku najwyraźniej nie zdążyłam się zregenerować na sezon zimowy. Brakowało świeżości, luzu, biegało mi się dużo ciężej niż teraz – dodała.

Na plus swój ostatni start w Novym Meście może zapisać również Anna Mąka, która z dwudziestu strzałów spudłowała tylko raz. Przez chwilę była nawet w pierwszej dziesiątce, ale przed metą spadła na trzynastą lokatę.

- Dalej czuję spory niedosyt jeśli chodzi o formę biegową. Skupiłam się dzisiaj jednak znów na swoich celach. Myślałam o tym na co mogę wpłynąć, żeby było dobrze. Nie czułam się jakoś w rewelacyjnej dyspozycji, ale mimo to nie poddałam się i zawalczyłam o jak najlepsze miejsce – powiedziała Anna Mąka.

Magdalena Gwizdoń po aż ośmiu pudłach sklasyfikowana została na 31. miejscu. Lepiej na strzelnicy wypadła Kamila Cichoń, która oddała tylko dwa niecelne próby. Pozwoliło jej to zająć 35. pozycję.

Zwycięstwo Davidovej oznacza, że gospodarze zwyciężyli klasyfikację medalową mistrzostw. Czeszka z Novego Mesta wyjedzie z trzema medalami: złotem w supersprincie i biegu pościgowym oraz srebrem w sprincie.

WYNIKI

Powiązane osoby

 Czechy | kobieta | Marketa Davidova

 Polska | kobieta | Kinga Zbylut

 Polska | kobieta | Anna Mąka

 Polska | kobieta | Monika Hojnisz-Staręga