
Nie milkną echa środowego wyścigu sztafet mieszanych podczas MŚ w Pokljuce. Najgłośniej jest jednak wcale nie o zwycięzcach z Norwegii, lecz o rywalizacji Hanny Oeberg i Ołeny Pidhrusznej, które starły się w walce o brąz. Zdaniem Ukrainki jej rywalka zachowywała się na trasie niesportowo. - Po raz pierwszy od dwudziestu lat mojego funkcjonowania w tym sporcie spotkałam się z taką zuchwałością i chamstwem – powiedziała.
Rywalizacja w sztafecie złożonej z dwóch biathlonistów i dwóch biathlonistek otworzyła tegoroczne mistrzostwa świata w Pokljuce. Już pierwsza konkurencja przyniosła pewne kontrowersje.
Po ostatnim strzelaniu jako pierwsza na trasę wyruszyła sztafeta Norwegii, na drugim miejscu ze stratą 24 sekund znajdował się zespół Austrii. Najciekawiej zapowiadała się walka o brąz. Trzecia na ostatnie okrążenie ruszyła Hanna Oeberg ze Szwecji. Tuż za nią znajdowała się Ołena Pidhruszna z Ukrainy.
- Na największym podbiegu udało mi się zbliżyć do Oeberg. Na zjeździe już praktycznie siedziałam jej na plecach. Narty jechały świetnie i wtedy zdałam sobie sprawę, że mogę powalczyć – relacjonowała już po biegu Pidhruszna.
- W drugiej części okrążenia zaczęłam omijać Szwedkę od prawej strony. Wtedy ona zaczęła się przesuwać w bok spychając mnie poza trasę na świeży śnieg i w krzaki. Krzyknęłam „hop, hop”, ale nie zareagowała. W mojej opinii to absolutnie niesportowe zachowanie. Po raz pierwszy od dwudziestu lat mojego funkcjonowania w tym sporcie spotkałam się z taką zuchwałością i chamstwem – skomentowała Ukrainka.
- Kolejną próbę wyprzedzenia podjęłam na ostatnim zjeździe. Gdy już niemal się z nią zrównałam Szwedka znów zmieniła tor jazdy przez co prawie upadłam. Na finiszu znów próbowałam ją minąć najpierw z lewej, później z prawej strony, ale historia wciąż się powtarzała. Oeberg przesuwała się blokując wszystkie moje manewry. To absolutnie niedopuszczalne zachowanie i uważam, że należy je karać – dodała.
Taktyka Szwedki przyniosła spodziewany rezultat – na mecie wyprzedziła Ukrainkę o pół sekundy zapewniając swojej drużynie trzecie miejsce.
- Spóźniliśmy się z wniesieniem protestu. Na mecie nie było naszych trenerów, a gdy dotarłam do szatni to posiedzenie jury już trwało – powiedziała Pidhruszna cytowana przez portal biathlon.com.ua.
Kolejną konkurencją MŚ w Pokljuce będzie bieg sprinterski panów, który zaplanowano na 12 lutego na godzinę 14.30. Następnego dnia o tej samej porze rozegrany zostanie sprint kobiet.