
Kiedy uwaga kibiców biathlonu znowu skupiona była na rywalizacji Martina Fourcade i Johannesa Boe, swoją szansę wykorzystał Quentin Fillon Maillet, odnosząc pierwsze w tym sezonie indywidualne zwycięstwo. Jak sam przyznał po biegu masowym, zwykle musi szukać swojego miejsca pomiędzy dwoma wielkimi rywalami.
Fillion Maillet przez cały wyścig utrzymywał się w czołówce, a wyraźnie odskoczył rywalom po czwartym strzelaniu.
- Nie miałem szczególnej strategii. Współpracowaliśmy z Martinem żeby wypracować przewagę nad zawodnikami, którzy pudłowali. Nigdy nie wiadomo, co się wydarzy na ostatnim strzelaniu, kandydatów do zwycięstwa było kilku. Wiedziałem, że muszę strzelać celnie i szybko. Miałem przewagę i całą ostatnią rundę ciężko pracowałem na pierwsze miejsce – opowiedział.
Rywalizacja Fourcade-Boe sprawia, że inni dobrzy zawodnicy pozostają nieco w cieniu. Podkreślił to również Fillon Maillet.
- Ciężko wygrywać przy takich zawodnikach jak Johannes i Martin, oni biorą wszystko. Trzeba sobie szukać miejsca pomiędzy nimi. To jest trudne, ale też bardzo fajne, kiedy w końcu się wygrywa – stwierdził francuski biathlonista.
Benedikt Doll jest najwyżej notowanym reprezentantem Niemiec w klasyfikacji generalnej tegorocznego Pucharu Świata, na koncie ma jedno zwycięstwo, ale sam był zaskoczony swoim wynikiem.
- Nie spodziewałem się takiego wyniku dzisiaj. Przez pierwsze dwie rundy moje narty nie jechały zbyt dobrze, za to pod koniec biegło mi się świetnie. Pomyślałem – ok, przez pierwszą połowę muszę się trzymać blisko Martina i biec za Johannesem. W drugiej części muszę zaryzykować. Nie spodziewałem się, że tak dobrze mi pójdzie, czekałem kiedy Johannes mnie wyprzedzi – przyznał.
Doll, jak prawie wszyscy zawodnicy w czołówce nie wystrzegł się błędów na strzelnicy – spudłował raz, w drugim strzelaniu.
- Pomyślałem - mam 20, 25 sekund straty do leadera i nie mogę jej powiększyć. Chciałem znaleźć się na miejscu w pierwszej dziesiątce, dopiero po ostatnim strzelaniu zorientowałem się, że walczę o podium.
Niemiec powiedział też, najbliższe dni planuje spędzić w domu. Ostatni tydzień przed Mistrzostwami Świata w Anterselwie reprezentacja Niemiec spędzi na treningach w Ridnaun.
Johannes Boe w biegu masowym pudłował dwukrotnie przez co nie był wstanie dogonić reprezentanta Niemiec.
- Myślę, że straciłem zbyt wiele energii w pierwszej części biegu. Musiałem się spieszyć, żeby nadrobić straty po karnej rundzie. Myślę, że Francuzi widzieli, że pudłuję i tym bardziej naciskali, żeby uzyskać przewagę. Po drugim strzelaniu znalazłem się w gronie zawodników bezbłędnych lub z jednym pudłem, po trzecim byłem pierwszy i tym bardziej musiałem biec szybko. Nie miałem już więc energii na końcówkę – wyjaśnił.
Na trasach w Anterselwie rywalizację indywidualną panowie rozpoczną od biegu sprinterskiego, który zaplanowano na 15 lutego.