Tiril Eckhoff: Nigdy nie będę nową Torą

Tiril Eckhoff jest gotowa przejąć schedę  po norweskiej królowej biathlonu, Torze Berger która zawodami w Holmenkollen, kończy swoją bogatą w sukcesy karierę.

Jednocześnie zawodami w Holmenkollen, Tiril Eckhoff zakończy swój definitywnie przełomowy sezon w dotychczasowej karierze biathlonistki. Wielokrotnie zajmowała miejsca w pierwszej dziesiątce zawodów PŚ, dwukrotnie stanęła także na podium, po raz pierwszy w karierze. W Soczi zdobyła brąz w biegu masowym oraz srebro w sztafecie wraz z koleżankami oraz złoto w sztafecie mieszanej. W środę blondwłosa Norweżka miała spotkanie z mediami w Holmenkollen Park Hotell w Oslo, gdzie przechodziła od stołu do stołu by odpowiadać na pytania dziennikarzy z norweskich mediów. Każdy chciał zagadnąć nową gwiazdę biathlonu.

- Nie mogę powiedzieć nic innego niż to, że jestem zadowolona. W ubiegłym roku na MŚ byłam rezerwową, w tym roku zdobyłam indywidualny medal na igrzyskach. Fajnie że „powstałam z popiołów” –  mówiła niespełna 24-letnia Norweżka, podsumowując tegoroczny sezon przed finałem w Holmenkollen.

Wielu przewiduje że po odejściu Tory Berger, to właśnie Eckhoff przejmie od niej pałeczkę liderki norweskiego biathlonu w kobiecym wydaniu. Sama zawodniczka zapewnia że stara się nie przywiązywać do tego większej wagi.

- Nie sądzę że powinnam za wiele o tym myśleć. Nigdy nie będę nową Torą, muszę tworzyć swój własny styl i zobaczyć jak daleko dotrę. Największą presję wywieram sama na sobie, ale muszę pracować dalej i mieć nadzieję że stanę na szczycie podium pewnego dnia. Po Torze zostanie pustka, mam tylko nadzieję że nie będzie to całkowita próżnia i biathlon wciąż będzie ekscytującym sportem do oglądania dla norweskich kibiców. Ze swojej strony będę chciała pomóc aby było to interesujące widowisko. Mamy mocną drużynę, dochodzą młode dziewczyny które już są bardzo dobre. Mam nadzieję że nadal będziemy się dobrze prezentować i że będzie nieźle –  twierdzi Tiril.

Na podobnym spotkaniu przed rokiem, nie było tak wielu chętnych do rozmowy z Eckhoff jak obecnie. Jednak Tiril zapewnia że sukces na igrzyskach i dobre występy w PŚ, nie wywróciły całkowicie jej życia do góry nogami.

 - Właściwie nie, oprócz tego że dzisiaj mam okazję spotkać się i porozmawiać z wieloma dziennikarzami. Jedyne co zauważyłam, to że ludzie do mnie podchodzą, gratulują i takie tam. Ale fajnie że ludzie śledzą to trochę. Staram się pozostać sobą i nie sądzę abym zmieniła się szczególnie. Przyjemnie gdy marzenia się spełniają.

Tegoroczny sezon PŚ kończy się trzema biegami w Holmenkollen, i przed finałem Tiril Eckhoff zajmowała  4. miejsce w klasyfikacji generalnej PŚ. Nastawia się aby finałowe zawody zakończyć w dobrym stylu ale później ma już zupełnie inne plany.

 - Udaję się na wakacje, po raz pierwszy od dawna nie mam zbyt wiele nauki. Zwykle kwiecień spędzałam w szkolnej ławce ale w tym roku mam wolne. Tego mi potrzeba. Czas spędzę wśród przyjaciół i będę cieszyć się życiem –  kończy Norweżka która jest studentką uniwersytetu NTNU w Trondheim.

Niestety, wczorajszy sprint nie wyszedł zbytnio Eckhoff która spudłowała po dwa razy w obu pozycjach i łącznie z czterema karnymi rundami, zajęła odległe 61. miejsce i nie zobaczymy jej w biegu pościgowym.

 

 

Powiązane osoby

 Norwegia | kobieta | Tiril Eckhoff

 Norwegia | kobieta | Tora Berger