Spora część reprezentacji Norwegii, która w miniony weekend rywalizowała w zawodach Pucharu Świata w Oslo uzyskała pozytywny wynik testu na koronawirusa. To jednak nie koniec "pozytywnych" wiadomości dla norweskich kibiców - tamtejszej federacji udało się przedłużyć umowy z dotychczasowym sztabem trenerskim.
Dużo złej krwi można ostatnio zaobserwować w stosunkach na linii Norwegia-Rosja. Do tej pory źle dzialo się głównie w środowisku biegów narciarskich. Za sprawą wypowiedzi dwukrotnego mistrza olimpijskiego Dmitrija Wasiliewa zazgrzytało również w rodzinie biathlonowej.
Ole Einar Bjoerndalen pełni funkcję gościa honorowego podczas Mistrzostw Europy w Mińsku. Norweg w stosunku do tamtejszych dziennikarzy jest nieco bardziej wylewny niż zazwyczaj. W jednym z wywiadów opowiedział o konflikcie z obecnym trenerem kadry norweskiej.
Choć trudno to sobie wyobrazić w Pjongczang może zabraknąć Ole Einara Bjoerndalena. Najbardziej utytułowany sportowiec w historii zimowych igrzysk przegrywa póki co rywalizację z kolegami z reprezentacji.
Kanał norweskiej telewizji TV2 potwierdził, że we wtorek o godzinie 18-tej w ośrodku przygotowań norweskich sportowców Olympiatoppen zostanie zaprezentowany nowy sztab trenerski norweskich biathlonistów. Bjoerndalena, Svendsena i braci Boe do nowych sukcesów ma poprowadzić duet Siegfried Mazet – Egil Kristiansen.
Siegfried Mazet, trener odpowiedzialny za strzelanie francuskich biathlonistów, kończy pracę z reprezentacją Trójkolorowych. Bardzo prawdopodobne, że w przyszłym sezonie ujrzymy go za lunetą wpatrującego się w strzelanie Norwegów.
Podczas gdy większość ekip dopiero formuje szerokie składy na inauguracyjne zawody Pucharu Świata w Ostersund, Francuzi podali już kto konkretnie wystartuje w pierwszej konkurencji - sztafecie mieszanej.