Każdy z trójki najlepszych zawodników biegu ze startu wspólnego w Oslo miał dodatkowe powody do zadowolenia. Zwycięzca Johannes Boe wyśrubował kolejne rekordy, drugi Niklas Hartweg zapewnił sobie triumf w klasyfikacji U-25, trzeci Vetle Chtistiansen zdobył małą kulę za biegi ze startu wspólnego.
Jedenasta pucharowa wygrana z rzędu, szesnasta w sezonie lub jeśli liczyć z MŚ to nawet dziewiętnasta, brak podium tylko w inauguracyjnym biegu sezonu - takiej zimy w wykonaniu jednego zawodnika nie widzieliśmy do tej pory nigdy. Johannes Thingnes Boe przechodzi do historii jako zawodnik, który zdominował rywalizację na przestrzeni jednego sezonu jak nikt wcześniej. Można było mieć wątpliwości czy Boe będzie w pełni skoncentrowany do ostatniego startu, wszak biegi masowe to konkurencja, w której wiodło mu się do tej pory najsłabiej - wygrał tylko raz, dwukrotnie był trzeci, a raz nie pojawił się na starcie.
W niedzielne mgliste popołudnie w Holmenkollen Boe atakował od pierwszego okrążenia. Wszystko po to by uzyskać jak największy zapas czasowy nad resztą stawki w przypadku karnych rund. A ta pojawiła się już podczas pierwszego strzelania. Norweg szybko jednak dołączył do czołowej grupy i od półmetka prowadził już samotnie. Drugi niecelny strzał przytrafił mu się dopiero podczas ostatniego strzelania i nie miał on żadnego wpływu na jego końcowy triumf.
Pół minuty po najlepszym zawodniku sezonu na mecie pojawił się Niklas Hartweg. Szwajcar zaprezentował w ostatnich dwóch dniach zupełnie odmienną twarz niż w ostatnich tygodniach i świetnym finiszem sezonu zapewnił sobie zwycięstwo w klasyfikacji młodzieżowej. Przed ostatnim biegiem tracił 39 punktów do Tommaso Giacomela, które dzięki drugiemu miejscu odrobił z nawiązką. Włoch finiszował dopiero na 21. pozycji.
Hartweg strzelał bezbłędne, podobnie jak skoncentrowany na obronie czerwonej koszulki Vetle Christiansen. Norweg dotarł do mety trzeci, co zapewniło mu mała kryształową kulę za mass starty. Jego drugą w tym sezonie, bo wcześniej wygrał już klasyfikację biegu długiego. Christiansena do końca naciskali Quentin Fillon Malliet oraz Sturla Laegreid - obaj jednak nie dali rady skutecznie zafiniszować i musieli się zadowolić miejscami tuż za podium.