Trybunał Arbitrażowy ds. Sportu w Lozannie anulował dożywotnią dyskwalifikację trzech rosyjskich biathlonistek: Olgi Wiłuchiny, Jany Romanowej i Olgi Zajcewej. Konsekwencje w związku z naruszeniem kodeksu antydopingowego poniesie tylko ta ostatnia. Jednocześnie IBU poinformowało o zawieszeniu Jekateriny Głazyriny oraz Timofieja Łapszyna.
Podczas igrzysk olimpijskich w Soczi jedną z osób złapanych na stosowaniu zakazanych substancji była Evi Sachenbacher-Stehle. Jak utrzymuje Grigorij Rodczenkow sprawa Niemki posłużyła do odwrócenia uwagi od rosyjskich sportowców. - Mieliśmy nowoczesne laboratorium kontroli antydopingowej, ale nie mogliśmy się wykazać jego skutecznością. Potrzebowaliśmy ofiary - napisał Rosjanin w książce, której fragmenty opublikowane zostały w Daily Mail.
Mimo zakończenia kariery Ole Einar Bjoerndalen może liczyć na wzbogacenie swojego dorobku medalowego z igrzysk olimpijskich. Norweg ma szanse na brąz w sztafecie z Soczi. IBU będzie wnioskować o dyskwalifikację zwycięskiej sztafety Rosji ze względu na doping Jewgienija Ustiugowa.
Złoto dla Rosji, srebro dla Niemiec, brąz dla Austrii - gdzie Norwegia? Fatalny występ Svendsena w sztafecie przed czterema laty pamięta chyba każdy...
Ukrainki wygrały sztafetę kobiet przed czterema laty. Przypomnijmy sobie wydarzenia tamtego biegu, których my jednak nie chcielibyśmy pamiętać.
Debiut sztafety mieszanej na igrzyskach olimpijskich stał pod znakiem występu Norwegów, którzy potwierdzili swoją dominację w tej konkurencji. Do złotych medali mistrzostw świata w 2011, 2012 i 2013 roku, Wikingowie dołożyli tytuł mistrzów olimpijskich z Soczi. Tym samym Ole Einar Bjoerndalen zdobył swój trzynasty olimpijski medal i został samodzielnym rekordzistą pod względem liczby krążków zdobytych na igrzyskach.
To był jeden z bardziej pamiętnych momentów biathlonowych zawodów podczas igrzysk w Soczi. W biegu ze startu wspólnego mężczyzn doszło do starcia gigantów. O złoto w sprinterskim pojedynku na finiszowych metrach zmierzyli się Emil Hegle Svendsen oraz Martin Fourcade. Pamiętacie kto zwyciężył?
Przed czterema laty w stawce trzydziestu zawodniczek biorących udział w biegu ze startu wspólnego mieliśmy aż trzy repezentantki Polski. Monika Hojnisz wyrównała wówczas najlepsze osiągnięcie polskich biathlonistek na igrzyskach olimpijskich. Wygrała Daria Domraczewa.
Stosunkowo rzadko zdarza się aby w pierwszej trójce biegu pościgowego nie znalazł się nikt, kto wcześniej stał na podium w sprincie. W Soczi taka sytuacja miała miejsce zarówno u kobiet, jak i u mężczyzn.
Powtórki sprzed czterech lat nie będzie, bo Ole Einar Bjoerndalen zamiast w stroju startowym Norwegii widywany jest w Pjongczang w dresie reprezentacji Białorusi. Przypomnijmy sobie okoliczności, w jakich sięgał po swój siódmy tytuł mistrza olimpijskiego.