Ostatniego dnia rywalizacji w Hochfilzen sporo emocji polskim kibicom dostarczył bieg sztafetowy mężczyzn. Polacy przez niemal cały wyścig byli poważnymi kandydatami do miejsca w pierwszej dziesiątce. - Od początku sezonu nie czuję się dobrze fizycznie i efekt tego widzieliśmy na stójce - powiedział Mateusz Janik, który doprowadził sztafetę na 15. miejscu.
Tiril Eckhoff pierwszy raz w karierze zachowała czyste konto w biegu z czterema strzelaniami. Norweżka okazała się najlepsza w biegu pościgowym w Hochfilzen. W czołowej dwudziestce mieliśmy jedną przedstawicielkę. Kinga Zbylut zajęła dziewiętnaste miejsce.
W niedzielnym biegu pościgowym Polskę reprezentować będą Kinga Zbylut i Kamila Żuk. Obie po dwóch swoich występach w Hochfilzen mają powody do zadowolenia. - Oby było co fetować po biegu pościgowym – powiedziała Zbylut.
Szesnaste miejsce w sprincie w Hochfilzen jest dla Kamili Żuk trzecim najlepszym rezultatem w karierze. Lepiej wystartowała tylko w ubiegłorocznych zawodach w Soldier Hollow. - Czuję rezerwy, nie jest to jeszcze taki bieg, który mogę uznać za dobry – powiedziała tuż po biegu.
Dorothea Wierer wygrała drugi sprint w sezonie. Po wygranej w Ostersund okazała się najlepsza również w Hochfilzen. W czołowej dwudziestce uplasowały się Kinga Zbylut i Kamila Żuk. Biegu nie ukończyła Monika Hojnisz-Staręga.
Rok temu na pierwsze pucharowe punkty Kamila Żuk czekała aż do lutego. W sezonie 2019/20 będzie klasyfikowana już od samego początku. W sprincie w Ostersund wywalczyła 28. miejsce. – Dzięki temu z większą pewnością podejdę do kolejnych startów – powiedziała Żuk.
Podobnie jak w rywalizacji panów, tak i u pań żółta koszulka liderki Pucharu Świata pozostaje w tych samych rękach. Dorothea Wierer rozpoczęła sezon od zwycięstwa w sprincie w Ostersund. Monika Hojnisz-Staręga wywalczyła w nim dwudzieste miejsce.
Dzień później niż kadra mężczyzn ze zgrupowania w Idre wróciły polskie biathlonistki. Podopieczne Michaela Greisa są bojowe nastawione do zbliżającego się dużymi krokami sezonu. - Kończę z taryfą ulgową. Podnoszę sobie poprzeczkę i chciałabym być zdecydowanie stabilniejsza - powiedziała Kamila Żuk.
W niedzielę zakończyły się Mistrzostwa Polski w biathlonie letnim. Ostatniego dnia zawodów w Dusznikach-Zdroju mistrzami kraju w biegach masowych zostali Grzegorz Guzik oraz Kamila Żuk.
Stadion w Mieroszowie gościł uczestników trzeciego przystanku tegorocznej edycji “Biathlon Dla Każdego”. Gościem specjalnym zawodów była pochodząca z pobliskiego Sokołowska Kamila Żuk. Reprezentantka Polski przeprowadziła rozgrzewkę, kibicowała rywalizującym oraz dekorowała laureatów.